PASZTET PORZECZKĄ I MORELĄ ZŁAMANY

PASZTET_PORZECZKĄ_I_MORELĄ_ZŁAMANYJeśli pasztet, to tylko wyjątkowo dobry i zdecydowany w smaku. Zawsze z dodatkiem- ogórka, jabłka, żurawiny, grzybka w occie czy porzeczki. Koniecznie rozsmarowany na świeżym chlebie- taki właśnie lubię.

Do przygotowania tego pasztetu zainspirował mnie przepis z magazynu KUKBUK. Wydał mi się prosty i szybki (!) w przygotowaniu. Postanowiłam spróbować. Efekty bardzo mnie zaskoczyły. Pięknie wyglądał w małych żaroodpornych naczyniach Cudownie kremowa konsystencja i smak mięsa zostały przełamane lekko kwaśną nutą konfitury owocowej.

PRZYGOTOWANIE:

* 500 g wątróbek drobiowych (w oryg. przepisie jest 400g. Opakowanie, które kupiłam miało 500 g wątróbek. Myślę, że po dokładnym oczyszczeniu zostało ok. 400- 450 g wątróbki)

* 2 szklanki mleka

* 2 łyżki masła

* 1 cebulaPASZTET_PORZECZKĄ_I_MORELĄ_ZŁAMANY

* 1/2 kieliszka koniaku (lub 3 łyżki czerwonego wina- moja sugestia)

* 1/2 łyżeczki świeżego rozmarynu

* 6 żółtek

* niepełna szklanka śmietanki 30% (ja dałam cały kartonik śmietanki 30% z Lidla- 200g)

* niepełna szklanka mleka 3,2%

* sól, pieprz

* kilka czerwonych porzeczek, żurawiny

* konfitura z gorzkich pomarańczy, czarnych porzeczek, moreli, kwaśnych jabłek lub tez żurawiny (użyjcie takiej, jaką w połączeniu z pasztetem lubicie)

PASZTET_PORZECZKĄ_I_MORELĄ_ZŁAMANYWątróbkę musimy oczyścić. Zalewamy ją mlekiem i odstawiamy na godzinę. Na maśle smażymy pokrojoną w kostkę cebulę. Kiedy cebula będzie zeszklona, dodajemy odcedzoną wątróbkę. Smażymy przez kilka minut (3,4 min), następnie dolewamy koniak lub wino. Dusimy wszystko przez ok. 4 minuty. Całość zestawiamy z ognia, dodajemy świeży rozmaryn i miksujemy na gładką masę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. W osobnym naczyniu ucieramy żółtka. W garnku doprowadzamy do wrzenia śmietankę oraz mleko. Gorący płyn małym strumieniem wlewamy do żółtek i całość mieszamy i jeszcze raz wszystko miksujemy (ja użyłam do tego zwykłego blendera). Całość przelewamy do żaroodpornych kokilek. Dorzuciłam od siebie po kilka czerwonych porzeczek, które mam zamrożone jeszcze z wakacji w Rościnie*. Myślę, że już niedługo spróbuję wykorzystać suszone grzyby, jabłko czy owoc żurawiny. Na pewno będzie ciekawie :-)

PASZTET_PORZECZKĄ_I_MORELĄ_ZŁAMANYPrzyznam, że byłam zdziwiona konsystencją masy. Wydała mi się zbyt płynna. Jednak po upieczeniu (1 godzina w 115 stopniach), pasztet był zwarty, ale bardzo lekki. Aby pasztet nie wysechł, należy posmarować go konfiturą od razu po wyjęciu z piekarnika.

Ja użyłam konfitur z czarnych porzeczek oraz moreli, które dostałam w prezencie letnim od mojej Teściowej :*

Możecie wykorzystać dowolne smaki- może to być po prostu żurawina, mogą być uprażone, kwaśne jabłka, konfitura z pomarańczy. Spróbujcie połączyć smaki według własnego gustu. Podzielcie się ze mną swoimi inspiracjami! :-)

Kiedy piekłam ten pasztet, miałam w domu mój ulubiony chleb z Charlotte. Świeża, chrupiąca skórka chleba, rodzynki, orzechy, masło i  idealnie rozsmarowujący się pasztet i porzeczki- uwierzcie, smak był obłędny!

Z pewnością przygotuję takie pasztetowe kokilki na Święta.  A Wy?

Powodzenia!

Asia

3 Komentarzy

Skomentuj iskajachymiak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.