Brak produktów w koszyku
Chleb zmieniający życie
Podobno znany na całym świecie przepis Sarah Britton na chleb zmieniający życie osiągnął ogromny sukces. Znają go wszyscy, a nie znałam ja… Ale zrobiłam, zachwyciłam się i teraz czekam. Bardzo czekam :)
W polskich księgarniach pojawiła się właśnie nowa książka Sarah Britton “My New Roots” wydawnictwa Marginesy. I jestem tą książką zachwycona. Na warsztat wzięłam przepis na chleb zmieniający życie, ale już wiem, że przerobię chyba wszystkie przepisy Sarah. Są mi bardzo bliskie i bardzo chcę Wam je przybliżyć.
Do zrobienia tego przepisu gorąco zachęcam. Chleb zmieniający życie jest wspaniały – bez grama mąki, bez grama drożdży, cały po brzegi wypełniony ziarnami i orzechami.
- 1 foremka (użyłam prostokątnej silikonowej)
- 140 g ziaren słonecznika (1 kubek)
- 90 g siemienia lnianego (1/2 kubka)
- 70 g migdałów (1/2 kubka)*
- 150 g płatków owsianych (1 1/2 kubka)
- 2 łyżki nasion chia
- 3 łyżki sproszkowanej babki płesznik** (24 g)
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżka syropu z Agawy (lub klonowego)
- 3 łyżki oleju kokosowego
- Jeśli macie foremkę blaszaną, wyłóżcie ją papierem do pieczenia.
- Do miski wsypujemy słonecznik, siemię, płatki, orzechy włoskie, babkę płesznik i sól, porządnie mieszamy.
- Odmierzamy 375 ml wody i do niej dodajemy syrop z agawy i olej kokosowy, mieszamy.
- Taką wodą zalewamy ziarna i mieszamy całość.
- Jeśli masa jest bardzo gęsta, dodajemy do niej odrobinę wody.
- Tak przygotowaną masę przekładamy do foremki, dociskamy i wyrównujemy.
- Ciasto przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy na 3 godziny lub całą noc (ja odstawiłam na 3 godziny).
- Po tym czasie piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni i pieczemy chleb 20 minut.
- Po tym czasie wyjmujemy chleb z foremki, odwracamy, umieszczamy bezpośrednio na kratce w piekarniku i dopiekamy jeszcze przez 30-40 minut.
- Po upieczeniu zostawiamy chleb do wystygnięcia.
- Najlepiej kroi się na zimno ostrym nożem (bez ząbków).
- Najpyszniej smakuje z dobrym masłem i solą :)
- *zamieniłam orzechy laskowe na migdały
- **kupicie w eko sklepach
- ***nie dodałam 1 łyżki nasion kminku i 1/2 kubka oliwek Kalamata
Oto nowa książka twórczyni kultowego bloga MyNewRoots prezentującego potrawy kuchni roślinnej – w tym także wegańskiej i bezglutenowej.
Autorka od lat tworzy smaczne i zdrowe przepisy oparte o nieprzetworzone, świeże produkty sezonowe. Proponuje zarówno proste i szybkie w przygotowaniu przepisy, jak i bardziej skomplikowane potrawy. Zawsze są one jednak przystępnie opisane i zilustrowane pięknymi zdjęciami. Dla wielu My New Roots to biblia kulinarna. Słynny bezglutenowy chlebek zmieniający życie przyniósł Britton międzynarodową sławę, a przepis na niego pojawił się także na polskich blogach. Przepisy autorki inspirują m.in. autorki Jadłonomii i White Plate.
My New Roots to przykład na to, w jaki sposób dobre i świadome jedzenie może wpływać na jakość życia. Widać, że Sarah szanuje swoje ciało i chce dla niego jak najlepiej. Prowadzi bloga po to, żeby inspirować czytelników do podejmowania lepszych decyzji żywieniowych w codziennym życiu. Odżywa się wszystkim, co zdrowe, nigdy nie liczy kalorii, a jej przepisy wyglądają i smakują fantastycznie.
My New Roots to książka skierowana do wszystkich, zarówno tych zainteresowanych zdrowym odżywianiem, jak i tych, którzy po prostu lubią zjeść coś pysznego.
Od autorki
„Uwielbiam jeść. I to dużo. Często żartuję, że mój obecny styl życia wynika z konieczności: musiałam wymyślić sposób, jak się opychać i nie zrujnować sobie zdrowia. Dlatego też dieta, którą stosuję i do której zachęcam innych, nie wymaga wyrzeczeń ani ograniczeń, nie ma też żadnej nazwy. Chodzi o to, żeby rozkoszować się wyśmienitymi potrawami bez liczenia kalorii czy gramów tłuszczu. Polega na używaniu w gotowanych potrawach zdrowych, nieprzetworzonych składników, jedzeniu bez pośpiechu oraz podchodzeniu do żywności z otwartym umysłem i ciekawością.
Zebrane w tej książce przepisy to propozycje uniwersalne – są wegetariańskie (z możliwością przerobienia większości na wegańskie) i w znacznej części bezglutenowe. Dzięki temu mogą z nich korzystać nawet osoby cierpiące na alergie pokarmowe lub unikające produktów odzwierzęcych. Składniki takie jak jajka, kozi lub owczy ser oraz ghi wykorzystuję tylko w niektórych przepisach, kiedy uważam, że są potrzebne, by nadać potrawie odpowiedniego aromatu lub konsystencji, lecz jeśli chcesz, możesz je pominąć. Najogólniej swoją kuchnię nazywam „roślinno-pełnowartościową”, dzięki czemu z zawartych tu przepisów mogą korzystać także wegetarianie i weganie. Nie to jest jednak istotne. Ważne, by jedzenie było pyszne, a przy okazji zdrowe”.
Beata, Magazyn Kuchenny
Prawda, on już taki sukces osiągnął, że piecze go moja piekarnia :-)