Brak produktów w koszyku
Dziki Matias
Zachwycił mnie Dziki Matias. Strukturą, kolorem i zapachem. Poniżej załączam specjalnie dla Was garść informacji o samym śledziu o działaniach MSC i o boskim Matiasie. Jestem niesamowitą szczęściarą, bo Matias to Król wśród śledzi i grzech go kalać czymkolwiek.
Wystarczy bardzo dobrej jakości chleb, a śledź rozsmarowuje się jak masło. Wystarczy kilka dodatków, a Matias obezwładni Was smakiem. Postawiłam na zestaw delikatnych dodatków – tak podanego śledzia jadłam u Dyletantów.
Kiedy mamy porządny i uczciwy produkt, zastosujmy regułę – less is more. To Matias króluje na talerzu. Marynowana cebulka, kawior, creme fraiche czy ziemniak to lekko nadające twist dodatki, które daleko w tyle pozostaną za Matiasem. Całość ze sobą pięknie gra. Polecam tak podanego śledzia :)
- 5 Matiasów
- 1 czerwona cebula
- miarka octu
- miarka cukru
- 2 miarki wody
- kawior
- kwaśna śmietana
- 2 ziemniaki
- koperek
- sól i pieprz
- W garnku podgrzewamy ocet, cukier i wodę - wrzucamy pokrojoną w piórka cebule.
- Kiedy całość zacznie wrzeć, zmniejszany gaz, gotujemy cebulkę 10 minut.
- Wyłączamy gaz, zostawiamy cebulę do ostygnięcia.
- Płaty śledzia kroimy na mniejsze kawałki, układamy na talerzu.
- Dodajemy ugotowanego w łupince ziemniaka, kwaśną śmietanę oraz kawior.
- Dodajemy również marynowaną cebulkę.
- Ziemniaka i śmietanę oprószamy solą i świeżo mielonym pieprzem.
DZIKIE ŚLEDZIE ze znakiem MSC na ostatki!
Holenderskie MATIASY przez koneserów zaliczane są do ryb najsmaczniejszych i najdelikatniejszych. Posiadają niebieski certyfikat MSC, co gwarantuje, że są to dzikie ryby pochodzące ze stabilnych i dobrze zarządzanych łowisk.
Chrońmy razem dzikie morza i oceany, aby pozostały zdrowe i tętniące życiem dla nas
i przyszłych pokoleń. Bo dzikie jest piękne i dzikie jest ważne!
Dlaczego warto jeść śledzie nie tylko na „śledziku”?
ŚLEDZIE należą do ryb tłustych. Wartość energetyczna to ok. 160kcal/100g ryby. Zaliczane są do bardzo wysoko odżywczych produktów, ze względu na wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, np. kwasów Omega-3 przyśpieszających przemianę materii, czy EPA obniżających poziom cholesterolu i regulujących ciśnienie krwi. Mięso ŚLEDZIA zawiera dużo łatwo przyswajalnego białka (16g/100g ryby), a także niezbędne składniki odżywcze np. potas, jod, selen. Jak wiele morskich ryb, ŚLEDZIE oddziałują bardzo korzystnie na nasz organizm, wpływają doskonale na naszą pamięć, a także na samopoczucie.
Czym wyróżnia się MATIAS?
MATIASY powstają wyłącznie ze śledzi oceanicznych (Clupea harengus). Nazwa MATIAS pochodzi od holenderskiego słowa maagdenharing, oznaczającego „śledzia dziewiczego”. Innymi słowy to młody śledź przed pierwszym tarłem. MATIASY poławia się przez bardzo krótki okres – od maja do czerwca. By zachować wszystkie wartości odżywcze i smakowe MATIASY poddawane są specjalnej obróbce zaraz po odłowieniu. Jeszcze na kutrze są patroszone.
Co ważne, podczas usuwania wnętrzności pozostawia się trzustkę, a enzymy trzustkowe sprawiają, że mięso śledzi staje się delikatne i maślane tracąc właściwości surowego mięsa. Śledzie są umieszczane w specjalnie przygotowanej solance, następnie są mrożone, przede wszystkim, aby pozbyć się ewentualnych pasożytów, a na koniec rozmrażane i znowu umieszczane w solance, zazwyczaj w dębowych beczkach.
Te holenderskie delikatesy zawierają wszystkie najlepsze składniki odżywcze. 100 gramów MATIASA to: 16-22 g nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3, 18 g białka, witaminy A, D, E, B6, B12, żelazo, cynk, miedź, fosfor i jod. Co daje łącznie około 222 kcal zdrowia!
Spośród wszystkich śledzi poławianych w Europie, tylko 3% kwalifikuje się do produkcji MATIASÓW.. Oryginalne MATIASY to produkt rzadko spotykany na polskim rynku, delikatesowy i dość drogi. DZIKIE MATIASY ze znakiem MSC zostały sprowadzone specjalnie z Holandii przez firmę Sztuka Śledzia. Jednak większość śledzi, które trafiają na polski rynek, to śledzie po tarle, a więc nie mogą być sprzedawane pod holenderską oryginalną nazwą MATIAS i dlatego nazywane są przez producentów śledziami a’la matjas. Osoby, które nie mogą kupić prawdziwych MATIASÓW, znajdą bez problemów w sklepach śledzie a’la matias i wiele innych rodzajów śledzia z certyfikatem MSC, Tak więc wszyscy konsumenci mogą korzystać ze wspaniałych właściwości odżywczych i walorów smakowych śledzi!
Słów kilka na temat certyfikatu zrównoważonego rybołówstwa MSC
Naszą akcją DZIKI ŚLEDŹ NA OSTATKI chcieliśmy zwrócić uwagę na ważny problem i wskazać proste rozwiązanie. Dzikie zasoby ryb na świecie maleją w zastraszającym tempie. Według raportu WWF WWF’s Living Blue Planet Report 2015 wielkość morskich populacji zmalała o niemalże połowę (49%) pomiędzy 1970 a 2012 rokiem. Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw wyżywienia i rolnictwa FAO, blisko 90% światowych zasobów ryb w morzach i oceanach jest wyczerpanych, znacznie uszczuplonych lub nadmiernie eksploatowanych. Przyczynami pogarszającej się kondycji mórz i oceanów, jest nadmierna eksploatacja łowisk oraz nielegalne i destrukcyjne połowy. To negatywnie wpływa na ekosystemy morskie i liczebność gatunków oraz ma wpływ na byt wielu ludzi.
Co możemy zrobić?
Tylko 3,2% Polaków zdaje sobie sprawę jak bardzo zagrożone są dziko żyjące ryby, a to właśnie od naszych codziennych wyborów zależy czy zasoby dzikich ryb przetrwają w morzach i oceanach oraz czy wystarczy ich dla przyszłych pokoleń. Organizacja pozarządowa MSC namawia do wyboru śledzi i innych ryb oznaczonych na opakowaniu niebieskim certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC (Marine Stewardship Council). Wybierając ryby i owoce morza ze znakiem MSC pomagamy chronić zasoby mórz i oceanów, mamy gwarancję, że produkty pochodzą z przyjaznych środowisku, zrównoważonych połowów, czyli takich które w mniejszym stopniu wpływają na ekosystem morski, pozostawiają więcej ryb w morzach i oceanach i sprzyjają innym zwierzętom morskim.
A do czego może doprowadzić niezrównoważone rybołówstwo?
Rezultaty nadmiernej eksploatacji łowisk najlepiej pokazuje historia populacji dorsza u wybrzeży Nowej Fundlandii w Kanadzie. W 1992 roku, w wyniku wieloletnich intensywnych połowów, pozornie niewyczerpane łowisko dorsza załamało się – zabrakło w nim ryb. W rezultacie 40 tysięcy osób straciło pracę.
Obecnie 12% światowych połowów dziko żyjących ryb posiada certyfikat MSC, a w sprzedaży znajduje się ponad 25 tyś. produktów z certyfikatem MSC sprzedawanych w blisko 100 krajach, w tym ponad 500 w Polsce. Od 2010 roku nastąpił wzrost o niemal 900% jeżeli chodzi o liczbę produktów z certyfikatem MSC. To świadomi konsumenci powodują ten wzrost i zmianę, domagając się coraz większej ilości produktów z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC. Warto dołączyć do tej grupy!
Pomóż nam chronić dzikie zasoby mórz i oceanów, aby morza i oceany pozostały na zawsze dzikie i tętniące życiem. Bo dzikie jest ważne i dzikie jest piękne. Wybieraj śledzie, a także inne ryby i owoce morza, z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC. Pomóż nam mówić, że sprawa jest ważna. Poinformuj innych o niebieskim znaku MSC, niech wiedzą, że mają wybór.
#MSCPolska #DzikiŚledź #ZawszeDzikie #ChrońMorzaIOceany #WybierajMSC
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy smacznego
Zespół MSC w Polsce
Malinowe
Jak w Dyletantach!!:)