Brak produktów w koszyku
Faworki z różanym pudrem
Faworki to smak mojego dzieciństwa. Mama robiła je często, nie tylko w Tłusty Czwartek, ale zawsze kiedy miałyśmy z Ewą na nie ochotę. Wychodziły piękne – długie jak wstążka, cienkie i bardzo kruche.
I takie mają być, bo ich nazwa pochodzi od francuskiego słowa faveur, które właśnie wąską wstążkę oznacza.
Moje faworki są identyczne jak Mamy, jednak oprószyłam je różanym pudrem. Pięknie pachniały, a taki różany puder to nic innego jak zmiksowana na pył róża (suszone płatki kupicie w sklepie z herbatą lub zielarskim) połączona z cukrem pudrem.
Takie faworki według mnie są idealne, a oto i receptura na nie.
- 1,5 szklanki mąki
- 4 żółtka
- 2 łyżki śmietany
- 2 łyżki czubate cukru pudru
- 1 łyżka spirytusu lub octu
- tłuszcz do smażenia- olej rzepakowy
- 4 łyżki suszonych płatków róży (do kupienia w sklepie zielarskim)
- cukier puder
- Mąkę mieszamy z żółtkami, śmietaną, cukrem i alkoholem/octem. Zagniatamy ciasto i chowamy je na godzinę do lodówki.
- Po wyjęciu z lodówki owijamy ciasto folią i “okładamy” je wałkiem. (śmiechowo to brzmi, ale trzeba tak robić - składać ciasto na pół i znowu okładać ile sił w rękach i znowu składać i znowu okładać...) Ciasto dzięki temu będzie sprężyste i kruche, nabierze powietrza i przy smażeniu wytworzą się bąbelki.
- Ciasto dzielimy na kawałki, bardzo cienko wałkujemy, kroimy radełkiem lub nożem w paski, a następnie robimy po środku cięcie i zawijamy w charakterystyczną kokardę, wstążkę.
- Olej rzepakowy rozgrzewamy bardzo długo na małym ogniu.
- Faworki smażymy kilka minut na jednej i kilka minut na drugiej stronie.
- Po usmażeniu odsączamy faworki z tłuszczu układając je na ręczniku papierowym.
- Płatki róży miksujemy w mikserze na pył.
- Mieszamy je z cukrem pudrem i oprószamy nim faworki.
Dodaj komentarz