Guacamole

Wiecie, że z awokado można zrobić sobie mini żarty? Można je trochę oszukać i już po pokrojeniu w kostkę, dorzucić pestkę, która wcześniej usunęliśmy. Pomimo tego, że nie będzie w całości, obecność pestki spowoduje, że awokado poczuje się bezpiecznie. I nie zrobi się ciemne. Tak to sobie tłumaczę, bo właśnie dzięki obecności pestki, awokado nie ciemnieje. Super, prawda? :)

Innym sposobem by zachować piękny kolor awokado jest skropienie go sokiem z limonki czy też cytryny.

Najsmaczniejsze jest awokado pięknie dojrzałe. O takie średnio łatwo w naszych sklepach. Jeśli więc kupicie awokado i będzie ono twarde, zawińcie ja w papier (np. w gazetę) i schowajcie do szafki/szuflady. Po kilku dniach powinno być idealne.

Aby dostać się do awokado, kroimy je wzdłuż na pół, przekręcamy dłońmi obie połówki i otwieramy owoc. Aby usunąć pestkę, wbijamy w nią nóż, obracamy go i wyjmujemy pestkę.

Guacamole to najszybsza przekąska jaka znam. Podobnie jak humus, guacamole przygotowuje się sprawnie. Wystarczy mieć  niezbędne składniki. A kluczem do idealnego guacamole jest dobra oliwa z oliwek, chili, kolendra i limonka.

Strzałem w 10 okazało się podanie guacamole w towarzystwie chlebków, od których jestem uzależniona. Dostałam je od Eweliny i mam nadzieję, że już niedługo będzie można je normalnie kupić. Nie zawierają mąki pszennej, są przygotowane z masy cudownie zdrowych, pysznych i chrupiących ziarenek. 

Do działa więc. Noże w dłoń, kolendra i chili na deskę!

Smacznego :)

Asia