Zakochałam się w niej wiele lat temu. Wszystko dzięki wietnamskim przyjaciołom, którzy kawą po wietnamsku częstowali nas przy każdej okazji. Kawę po wietnamsku zawsze piłam z mlekiem skondensowanym i nie wyobrażam sobie innego sposobu na nią. Piłam ją na ciepło i na zimno, schłodzoną kostkami lodu. Smakuje niczym deser. Jest konkretna i tak mocno palona, że aż czekoladowa w smaku.
Kawę po wietnamsku parzę w specjalnym zaparzaczu. Używam zawsze tego samego rodzaju kawy – podobno najlepszej – Trung Nguyen. Uwielbiam jej zapach, smak i moc. A najbardziej na świecie cieszę się z tego, że już za miesiąc kawa po wietnamsku będzie towarzyszyła mi każdego poranka. W Wietnamie! :)
- mleko skondensowane słodzone (3 łyżki)
- 2 łyżeczki kawy wietnamskiej Trun Nguyen
- ok 150 ml zagotowanej wody
- zaparzacz
- Na dno szklanki/kubka wlewamy mleko skondensowane.
- Na szklance/kubku ustawiamy zaparzacz.
- Wsypujemy dwie łyżeczki kawy, dociskamy ją sitkiem.
- Nalewamy odrobinę zagotowanej wody, czekamy chwilkę.
- Po momencie wlewamy pozostałą wodę, przykrywamy zaparzacz.
- Kawa powinna powolutku kapać na mleko.
- Jeśli mamy ochotę, do kawy możemy dodać kostki lodu.



Czy mogłabym się dowiedzieć, gdzie dostanę taki lub chociaż podobny kieliszek? Jest świetny!
Z góry dziękuję :)
Dzień dobry :) kupiłam go kiedyś w tk maxx :) to francuska firma, która produkuje szkło, w której produkowano zastawę dla Napoleona. Myśle, ze internet może pomoc :)
Serdecznie dziękuję! Udało mi się znaleźć w identycznym kształcie, tylko z innym logo :)