Brak produktów w koszyku
Łosoś Bałtycki w miso i miodzie

Kocham tłuste ryby. Solidne, tłuste, z wyczuwalną strukturą. I taki właśnie był łosoś, którego przygotowałam. Zaraz opowiem Wam jak się z nim rozprawiłam, ale na początek garść informacji od Naturalnie Bałtyckie:
ŁOSOŚ: Jeden z najbardziej pożądanych gatunków ryb. Łosoś jest rybą drapieżną, dwuśrodowiskową (anadromiczną). Żyje w wodach czystych o wartkim nurcie. Tarło odbywa w rzekach, gdzie młode pozostają od roku do 3 lat. Roczny narybek charakteryzuje się widocznymi plamami po bokach ciała w ilości 8–13. W trzecim roku życia jako smolty (srebrzyste ubarwienie ciała bez jakichkolwiek plam) spływają do morza, by tam intensywnie żerować, osiągając długość do 150 cm i masę do 39 kg.
Mięso łososia jest ścisłe, tłuste, soczyste, pomarańczoworóżowe, ma wyrazisty smak, jest mało ościste. Przyrządza się je w piekarniku, na patelni, smaży, piecze, je na surowo.
Mój łosoś pachniał miso i miodem. Porządnie lecz krótko grillowałam go w piecu. Miał kapitalny smak na zewnątrz i był delikatny w środku. Podałam go z łuskami i warzywami – idealny będzie ryż, super będą noodfe lub makaron MIE.
Pastę miso traktuję jak otulacz. Lubię wypić kubek bulionu miso na śniadanie, nałogowo dodaję ją do sałatki z kapusty. Jest dla mnie kwintesencją wszystkich smaków kiedy nie wie się na co ma się ochotę :) A miso (najczęściej używam miso shiro) to nic innego jak fermentowana pasta z soi i ryżu :)
Łosoś Bałtycki w miso i miodzie
1 filet łososia
2 łyżki pasty miso
1 łyżka miodu
sezam
opcjonalnie sos teryikai dodany już po upieczeniu
żurawina, dymka/rozmaryn
Łososia myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, usuwamy resztki ości.
Całą powierzchnię ryby smarujemy mieszanką miso i miodu, posypujemy sezamem.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Łososia pieczemy 10 minut w 180 stopni, a na ostatnie 5 minut zostawiamy go w maksymalnej temperaturze pod grillem.
Po upieczeniu łososia podajemy z żurawiną i ulubionymi ziołami
Dodaj komentarz