Brak produktów w koszyku
O miłości do pęczaku słów kilka…
O miłości do pęczaku słów kilka…
Pęczak przewija się przez moje życie od początku mojego istnienia. Wcale nie za sprawą miłości do jedzenia Babci Ani, Babci Jadzi czy Mamy Joli.
Fakt, wszystkie kobiety mojego życia gotować kochały lub nadal kochają, a kasze, w tym pęczak nad życie uwielbiamy.
O istnieniu pęczaku dowiedziałam się jednak za sprawą Taty. Ale nie myślcie sobie, że On go jadł! No może i jadł, ale kochani… Mój Tata w każdy weekend gotował pęczak na zanętę. Jak na prawdziwego i szanującego się Wędkarza przystało!
I tak się zaczęła moja przygoda z pęczakiem.
Podjadały go ryby, które łowił mój Tata i podjadałam go ja – na rybach :)
Pęczak to wspaniała kasza. Dzięki temu, że jest niełuskana, ma grube, solidne lecz ujmujące delikatnością smaku ziarna.
Pęczak otrzymywany jest z jęczmienia. Ziarna jęczmienia są oczyszczane i polerowane, pozostają jednak w całości. To właśnie dzięki temu pęczak jest tak zdrowy – im ziarna mniej oczyszczone, tym zdrowsze.
Pęczak zawiera w sobie dużo białka, niacynę, witaminy z grupy B. Jedzenie pęczaku obniża nasz cholesterol, a magnez, który pęczak w sobie zawiera sprawia, że nasze nerwy będziemy trzymać na wodzy.
Podobno jest moda na kasze. Wolę wierzyć, że to po prostu moda na zdrowie. Kasze warto jeść na różne sposoby. Pęczak nie musi być jedynie dodatkiem do zup czy sosów. Można z niego wyczarować pyszne danie lub przekąskę na zimno.
Pięknie łączy się z sokami wypływającymi czy to z pomidorów czy ogórków. Cudownie smakuje podany na ciepło z pieczonymi warzywami. A podlany białym winem i podany z aromatycznymi grzybami i ziołami obłędnie podbije nawet najbardziej wysublimowane podniebienie.
Zabierajmy więc pęczak na ryby, bo one go uwielbiają, a dodatkowo jedzmy go w każdej postaci i z najróżniejszymi dodatkami – takimi, jakie nam głodna wrażeń i smaków wyobraźnia podpowiada.
Dodaj komentarz