Brak produktów w koszyku
Czy można mieć jabłkową duszę?
Dla Magazynu SMAQ 9/2014
Czy można mieć jabłkową duszę?
Na balkonie, pijąc kawę i zbierając piegi we wrześniowym, najpiękniejszym słońcu, myślę sobie wolno i bez zbędnych ram, że każdy dom tworzy kuchnia. Nie musi być idealna ani nowoczesna. Powinna mieć klimat – dopasowany do Gospodyni. Zdecydowanie.
Drugą myślą, na myśl o kuchni, jest zapach. To zapach tworzy dom. Każdy dom pachnie inaczej – inną woń mają ubrania, ludzie, a nawet przedmioty. I nie jest to kwestia płynu do prania, o nie. Chodzi o atmosferę, energię, uczucia, miłość, duszę i … ciasto.
I wymyśliłam sobie w końcu, popijając tę kawę na balkonie, że najbardziej to chyba chodzi o szarlotkę… Bo przecież szarlotka to nasze ciasto. I już. Koniec i kropka.
Obojętnie czy szarlotka czy jabłecznik, może ciasto kruche z jabłkami lub co więcej – zawijas rustykalny z jabłuszkiem i rozmarynem. To nie jest ważne. Ważny jest zapach – masła, cukru, jabłek i cynamonu. Dokładnie jak z zapachem w każdym domu.
Wertując stare książki kucharskie miałam nieodparte wrażenie, że każda pachniała inaczej. Książka Maryi Gruszeckiej na stronach poświęconych jabłkom pachniała drewnem i jabłkiem tartym. Inne książki z lat 60- tych pachniały brązowymi sukienkami wiązanymi w pasie. Najbardziej jednak przypadła mi opowieść o jabłkach Marii Iwaszkiewicz. Pachniała sporymi kawałkami jabłek, cynamonem, szczerością i dobrze skrojoną marynarką…
Skoro więc każdy dom ma swój zapach, kuchnię otaczającą nas całą energią, Gospodyni ma swój styl sukienkowy czy też garniturowy, tak i szarlotka powinna mówić o nas wszystko. Możemy przyrządzać ją na wiele sposobów, ale zawsze będzie nasza i każdy, kto skosztuje jej kęs, będzie o tym wiedział.
I po tych krótkich jabłkowych przemyśleniach wracam więc do zbierania piegów, a po południu upiekę moje – jak mawia mój Syn – NAJLEPSZE CIASTO JABŁONNE, bo tak sobie myślę, że mam jabłkową duszę ;)
Dodaj komentarz