Brak produktów w koszyku
Naleśniki mojej Mamy
Jestem naleśnikowym dzieckiem. Zostałam wychowana na naleśnikach, plackach, racuchach i omletach. Moja Mama smaży obłędnie cienkie i lekkie naleśniki, które wcinamy do dziś albo z domowym dżemem, albo z serem (najlepsze są takie odsmażone na masełku).
Omlety jadłyśmy z Ewcią ze śmietaną i cukrem, a racuchy były zawsze z jabłkiem.
Jednak jeśli chodzi o ciasto naleśnikowe, Mama ma na nie jeden patent. Moja Mama dodaje do ciasta szczyptę magicznej przyprawy. O co chodzi? Co to za jedna? Co się dzięki niej dzieje? Sami sprawdźcie :)
Naleśniki mojej Mamy
Składniki na 10-12 naleśników:
*130 g mąki pszennej (szklanka)
*250 ml mleka 3,2%
*200 ml wody gazowanej
*1 jajko M
*Szczypta soli
*Łyżeczka kurkumy w proszku
*2 łyżki oleju rzepakowego
Przygotowanie:
Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe zmiksuj lub mieszaj rózgą do połączenia się. Ciasto na naleśniki powinno być gładkie i lejące.
Patelnię do naleśników rozgrzej. Nie trzeba jej natłuszczać, ponieważ olej rzepakowy jest już w cieście.
Nabierz niepełną chochlę ciasta i wlej na rozgrzaną patelnię. Rozprowadź ciasto na patelni, tak, aby pokryło całą jej powierzchnię. Kiedy naleśnik będzie złoty, rumiany, przewróć go na drugą stronę i smaż do ponownego zarumienienia się.
Naleśniki obracam silikonową, szeroką łopatką. Idealnie się do tego nadaje :)
Kurkuma nadaje naleśnikom wyjątkowego koloru. Mama zgrywa się i mówi, że ten piękny kolor to sprawka jajek od wiejskich kur :)
Dodaj komentarz