Brak produktów w koszyku
WIŚNIÓWKA
Wpisem wiśniówkowym rozpoczęłam moje garowe pisanie. To był grudzień, przedświąteczny czas. I choć śniegu było tyle co dziś, to był magiczny i bardzo ciepły dla mnie okres.
Chciałabym Wam wiosennie i znowu przedświątecznie moją wiśniówkę przypomnieć. To moja ulubiona nalewka, choć w zasadzie nalewką nazywana być nie powinna. To wiśnie w rumie – z nutą cynamonu, wanilii i dobrej energii… Polecam ją z całego serca – i wiśniówkę i wiśnie, które same w sobie są kwintesencją smaku. Spróbujcie koniecznie – na Święta będzie gotowa.
SKŁADNIKI:
* opakowanie wiśni (drylowanych) – mogą być mrożone, np. firmy Hortex
* biały rum (0,7 l)
* kubek cukru
* laska cynamonu
* laska wanilii
PRZYGOTOWANIE:
Przygotowanie jest banalne. Wiśnie wrzucamy do naczynia, zasypujemy cukrem i zalewamy rumem. Dodajemy (jeśli lubimy) laskę cynamonu – w całości oraz ziarna wanilii wraz z całą laską (laskę kroimy nożem wzdłuż na pół, wyskrobujemy ziarna i dajemy do słoja wraz z laską).
Całość mieszamy – i to często. Jeśli jest taka możliwość, to nawet kilka razy dziennie. Wtedy cukier szybciej się rozpuści i wiśnióweczka będzie gotowa :)
Najpyszniejsza jest po ok. dwóch tygodniach, jednak po kilku dniach można ją spokojnie kosztować. Niebo w gębie! :)
Miłego weekendu!
Asia :)
Aga
Wspanialy pomysl z dodatkiem rumu! Uwielbiam delektowac sie wisnioweczka,ale nie pomyslalam,zeby zrobic na bazie rumu:)