WROCŁAW, KANAPKA ZE ŚLEDZIEM I MOJA SIOSTRA EWA :)

WROCŁAW, KANAPKA ZE ŚLEDZIEM I MOJA SIOSTRA EWA :)W grudniu, tuż przed samymi Świętami Bożego Narodzenia po raz pierwszy w życiu pojechałam do Wrocławia. Od niedawna mieszka tam moja Siostra- Ewa. Nie będę tu pisać o tym jak pięknym miastem jest Wrocław i że zakochać się w nim można w kilka chwil, bo ten kto we Wrocławiu był, dobrze o tym wie. To, co ujęło mnie za serce to niesamowite podobieństwo Wrocławia do Hamburga oraz do mojego rodzinnego Szczecina. Piękne stare kamienice, układ ulic i zieleń sprawiły, że za Szczecinem zatęskniłam bardziej niż na co dzień…

Z dnia na dzień poznawałyśmy Wrocław coraz bardziej, aż któregoś popołudnia poszłyśmy na grzańca na Stare Miasto. W tamtym magicznym, świątecznym okresie na Starym Mieście był Świąteczny Jarmark- uderzająco podobny do tego, na który zabierali nas Rodzice w Hamburgu, kiedy byłyśmy z Ewą małe. Rozmarzyłyśmy się, powspominałyśmy zapachy i smaki prażonych migdałów, żelków Harbio  i nagle dotarło do nas, że jedynym smakiem, który dodałby magii tej chwili był BUŁKA ZE ŚLEDZIEM!

Tak to podobno jest, że kiedy o czymś się marzy i wszystkie myśli skierowane są na wybrany cel, marzenie się spełnia, myśli urzeczywistniają, niemożliwe staje się możliwe itp itd. :) Tak też stało się wtedy, na tym jarmarku karmelem i orzechami pachnącym i grzańcem cieknącym… Między świątecznymi alejkami odkryłyśmy budkę z kanapkami rybnymi. Okazało się, ze Pan Właściciel przez wiele lat prowadził mały rybny kramik w Hamburgu, mieliśmy więc wiele wspólnych tematów. Zjadłyśmy wtedy chrupiącą, świeżą bułkę posmarowaną masłem, w środku z cudownie pysznym, lekko kwaśnym surowym filetem śledzia, z dodatkiem surowej cebuli i kilku plastrów ogórka. Nie wiem co takiego jest w tej kanapce, ale jestem od niej uzależniona. I choć w bułce może być dorsz w panierce czy inna ryba na przykład z sosem tatarskim, moją ukochaną wersją jest najzwyklejszy surowy filet śledzia z zalewy.

Jutro znowu jadę do Ewy. I znowu Moi Drodzy mam zamiar upolować kanapkę śledziową, choć po jarmarku pewnie już śladu nie ma.

Pozdrowienia :)

Asia

2 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.