Brak produktów w koszyku
Bułka ze śledziem
Świnoujście to dla mnie najwspanialszy czas z Mamą u wujka Leszka. Spędzałam tam każde wakacje, bite dwa miesiące. Wracałam pełna piegów, witaminy D i radości.
Świnoujście to najpiękniejsza plaża w Polsce, Ahlbeck, do którego chodzimy na pieszo, ulubiona smażalnia ryb Kergulena i… bułka ze śledziem.
Jako rodowita Szczecinianka bułkę ze śledziem jem od dzieciństwa. Jedliśmy ją podróżując do Berlina czy Hamburga, jedliśmy i w Świnoujściu.
Jest kapitalnie pyszna i obezwładniająca w swojej prostocie. To najzwyklejsza, biała, chrupiąca bułka, sałata (też zwykła), bardzo dobry śledź i dużo białej cebuli (najzwyklejszej).
I już. I przysięgam, że musicie jej spróbować.
Przygotowałam ten świnoujsko sentymentalny wpis dzięki jednej Dyletantce. Dzięki Ewelinie mam w domu najpyszniejsze śledzie na świecie – Śledzie z Bornholmu. Polujcie na nie i odwiedzajcie Dyletantów, bo kapitalnie podanego śledzia z Bornholmu mają w karcie.
A bułkę zróbcie koniecznie. W domu :)
- 2 pszenne, chrupiące bułki
- masło do posmarowania bułek
- 4 listki sałaty
- 4 filety śledzia w ulubionej zalewie
- 6 plastrów białej cebuli
- Bułkę kroimy, smarujemy masłem.
- Do środka wkładamy umytą sałatę, odsączone filety śledzia i cebulę pokrojoną w plastry.
Atwora
Śledzie uwielbiam i jem bardzo często w wolne dni. Nie wyobrażam sobie też, żeby zabrakło go na spotkaniach z ekipą lub na imprezach…ale żeby wykorzystać go do zrobienia „śledź burgera” to nie przyszło mi do głowy :-) Po prostu pomysł mistrzowski i bez wątpienia mam zamiar z niego skorzystać w najbliższym czasie.
Dzięki za świetną inspirację!