Do przygotowania tych trufli skłonił mnie wpis na blogu “W KADRZE SMAKU”, który prowadzi moja dobra koleżanka Karina.
Zawsze wydawało mi się, że przyjemność jedzenia takich słodkości wiąże się z ogromem pracy związanym z ich przygotowaniem. Karina udowodniła, że przyjemność jest i w trakcie przygotowania (bo krótko) i w trakcie jedzenie (bo niebiańsko) :)
Swoje trufle przygotowałam w dwóch wersjach- pierwsza część była z pokruszonymi, mrożonymi malinami i kapką wiśniówki, druga część kryła w sobie pikanterię chili.
SKŁADNIKI:
* 100 g gorzkiej czekolady, zawartość kakao 74%
* 1/2 papryczki chili- bez pestek, drobno posiekanej
* 80 g śmietanki kremówki
* 3 łyżeczki wiśniówki
* 5 łyżeczek pokruszonych malin (użyłam mrożonych, łatwo było je pokruszyć)
* 1 łyżka masła
* kakao do obtoczenia trufli
PRZYGOTOWANIE:
W garnuszku zagotowujemy śmietankę. Zestawiamy z ognia, dodajemy posiekaną czekoladę i mieszamy całość. Następnie dodajemy masło. Jeśli chcemy zrobić dwa rodzaje czekoladek, dzielimy masę na pół. Do pierwszej części dodajemy chili i dokładnie mieszamy. Do drugiej części masy dodajemy wiśniówkę oraz maliny.
Obie masy przekładamy do foremek, miseczek i chłodzimy w lodówce ok. godziny. Po tym czasie, kiedy masa jest zwarta, formujemy łyżeczką kulki. Do miski wsypujemy kakao i obtaczamy w nim nasze kulki. Tak przygotowane trufle przekładamy do papilotek i chłodzimy w lodówce.
Pozdrowienia, Asia